Tego pana już zapewne wszyscy widzieli, ale u nas jest dopiero po raz pierwszy. Esencja masterklepstwa w wykonaniu doświadczonego życiem emigranta.
Przekładka wykonana przez profesjonalną firmę z Warszawy - jak się domyślamy - założonej przez samego właściciela tegoż pojazdu. W końcu Polacy wracający z wysp są bogatsi o tak zwany "know-how", który w pełni wykorzystać mogą na gruncie polskiego biznesu.
Tak czy inaczej, redakcja W-T pragnie życzyć powodzenia. Zapewne przyda się ono podczas najbliższego przeglądu.
|
|