Diabelnie żółty warkson sieje spustoszenie wśród osiedlowych dachowców. Najpierw znienacka oślepia je swymi fiatowymi xenonami, a następnie szatkuje je na pięć równych części dzięki zmyślnemu narzędziu AGD zamontowanym w zderzaku.
Potwór siedzący pod maską jest tak nieobliczalny że aż urywa wycieraczki! Gdyby nieposkromiona bestia chciała wyskoczyć na zewnątrz, z pomocą przyjdą dwa mocarne spineXy siedzące na grubej warstwie litej blachy.
Felga precyzyjnie okraszona sreberkiem, a oba boczki aerografem. Niedostatek radosnej twórczości to istotny problem tuningowych sadystów.
Szybki i ściekły. Miejmy tylko nadzieję że lokalne obszczymury nie pomylą tego majstersztyku z kolorową blokową ścianą.
|
|